Wspomnienia z miasta snów, część pierwsza

niedziela, 31 stycznia 2010

Słowem wstępu: ta seria postów dotyczyć będzie Ciechocinka (Synto/Bazaa), mojego rodzinnego miasta. Pokażę wam, dlaczego jest takie niezwykłe, i dlaczego okraszałem je mianem "Miasta moich snów". Oto część pierwsza.



E L E K T R O W N I A

Ta wieża średniego napięcia, rozdzielnia prądu (jak zwał tak zwał), została ochrzczona (przeze mnie) jako "elektrownia". Do dzisiaj zadaję sobie pytanie: "Dlaczego akurat elektrownia?! Toż to ani jednego komina nie ma! Sterta dziwacznych, metalicznych konstrukcji . Ale dlaczego aż tak mnie intrygowała?! Może... może dlatego, że to najwyższa budowla w całym Ciechocinku (o ile nie wyższe są Tężnie)

0 komentarze:

Prześlij komentarz