Wkrótce
Tadeusz wyszedł, a Lucia została sama w ich apartamencie. Wielka
posiadłość leżała na obrzeżach Poznania, była nowocześnie
urządzona, wygodna, ale pod takim pryzmatem Lucia nigdy na nią nie
patrzyła. Był to obcy dla niej labirynt, ścieżek których nigdy
nie poznała i nie pozna.
Lucia
wstała szybko, wręcz zerwała się z łóżka. Pomarszczona i
zabrudzona pościel najwięcej świadczyła o tym, co się niedawno
działo. Kobieta odsunęła żaluzje, wpuszczając do środka
ostatnie promienie złotego porannego słońca.
Zauważyła
leżącą na podłodze skórzaną teczkę z uchwytem. Należała do
Tadeusza, zawsze zabierał ją do pracy; w domu zaś nie pozwalał
jej nawet dotykać. Kobieta spodziewała się, że Tadeusz wkrótce
po nią przyjdzie, więc wyminęła ją, starając się nie poruszyć
jej nawet o milimetr.
Ale
nie czuła już zagrożenia. Oddalił się od niej wcześniejszy
strach, wstyd, skrępowanie. Przestało drżeć ciało i zniknęła
bladość skóry. Wypłukana z uczuć, z zimną krwią powróciła do
codzienności. Dokładnie się umyła, nienagannie ubrała i
uczesała.
Znalazła
się znowu w sypialni. Słońce promieniało już wysoko nad
horyzontem, a Tadeusz nie przychodził. Teraz bez żadnego wahania
sięgnęła po brązową teczkę i otworzyła ją. Wysypała
znajdujący się tam plik papierów na łóżko. Klęcząc obok,
zaczęła przeglądać arkusz po arkuszu. Z naukowych wywodów nie
rozumiała ani słowa, ale nie tego szukała; chciała w końcu
dowiedzieć się, gdzie Tadeusz pracuje. Zamierzała złożyć mu
wizytę, przynieść obiad, przy okazji odnieść teczkę.
W
jej ręce wpadł w końcu jakiś list. Zaadresowany był następująco:
Tadeusz
Rogalewski, Instytut badań nad antropogenezą, Poznań,
ulica [...].
Lucia
przyrządziła mu jego ulubioną fasolkę po bretońsku, dokładnie
według rodzinnego przepisu, otrzymanego od teściowej. Zapakowała
posiłek w plastikowy pojemnik, który następnie włożyła w
większą torbę.
Przestąpiwszy
próg domu, Lucia nie martwiła się, że złamała zakaz. Robiła to
z troski o Tadeusza. Nie powinien zajmować się eksperymentem, mając
pusty żołądek!
1 komentarze:
Super proszę o dalszą cześć .
Prześlij komentarz