Zebra (fragment 2.)

czwartek, 13 marca 2014

Wkrótce Tadeusz wyszedł, a Lucia została sama w ich apartamencie. Wielka posiadłość leżała na obrzeżach Poznania, była nowocześnie urządzona, wygodna, ale pod takim pryzmatem Lucia nigdy na nią nie patrzyła. Był to obcy dla niej labirynt, ścieżek których nigdy nie poznała i nie pozna.


Lucia wstała szybko, wręcz zerwała się z łóżka. Pomarszczona i zabrudzona pościel najwięcej świadczyła o tym, co się niedawno działo. Kobieta odsunęła żaluzje, wpuszczając do środka ostatnie promienie złotego porannego słońca.
Zauważyła leżącą na podłodze skórzaną teczkę z uchwytem. Należała do Tadeusza, zawsze zabierał ją do pracy; w domu zaś nie pozwalał jej nawet dotykać. Kobieta spodziewała się, że Tadeusz wkrótce po nią przyjdzie, więc wyminęła ją, starając się nie poruszyć jej nawet o milimetr.
Ale nie czuła już zagrożenia. Oddalił się od niej wcześniejszy strach, wstyd, skrępowanie. Przestało drżeć ciało i zniknęła bladość skóry. Wypłukana z uczuć, z zimną krwią powróciła do codzienności. Dokładnie się umyła, nienagannie ubrała i uczesała.
Znalazła się znowu w sypialni. Słońce promieniało już wysoko nad horyzontem, a Tadeusz nie przychodził. Teraz bez żadnego wahania sięgnęła po brązową teczkę i otworzyła ją. Wysypała znajdujący się tam plik papierów na łóżko. Klęcząc obok, zaczęła przeglądać arkusz po arkuszu. Z naukowych wywodów nie rozumiała ani słowa, ale nie tego szukała; chciała w końcu dowiedzieć się, gdzie Tadeusz pracuje. Zamierzała złożyć mu wizytę, przynieść obiad, przy okazji odnieść teczkę.
W jej ręce wpadł w końcu jakiś list. Zaadresowany był następująco: Tadeusz Rogalewski, Instytut badań nad antropogenezą, Poznań, ulica [...].
Lucia przyrządziła mu jego ulubioną fasolkę po bretońsku, dokładnie według rodzinnego przepisu, otrzymanego od teściowej. Zapakowała posiłek w plastikowy pojemnik, który następnie włożyła w większą torbę.

Przestąpiwszy próg domu, Lucia nie martwiła się, że złamała zakaz. Robiła to z troski o Tadeusza. Nie powinien zajmować się eksperymentem, mając pusty żołądek!

1 komentarze:

Unknown pisze...

Super proszę o dalszą cześć .

Prześlij komentarz