Pod koniec sierpnia na facebookowym profilu
„Znad Daugawy” otrzymaliśmy informację od Mateusza Malinowskiego (18 l.), że –
nie patrząc na wszelkie trudności (o podręczniki do łotewskiego w Polsce trudno)
– od jakiegoś czasu uczy się języka Rainisa i Aspaziji. Zainteresowaliśmy się
sprawą i postanowiliśmy zapytać ucznia Liceum Ogólnokształcącego w Ciechocinku,
co go zafascynowało w Łotwie i języku łotewskim. Efekty poniżej.
Tomasz Otocki, Program Bałtycki: Dlaczego
zacząłeś się uczyć języka łotewskiego, skąd u mieszkańca Ciechocinka, który
leży daleko od Łotwy, zainteresowanie tym krajem?
Mateusz Malinowski, Ciechocinek: Odkrywanie kraju nad Dźwiną
stało się dla mnie bardzo fascynujące, bowiem zawsze interesowało mnie to, co
nieznane. Nie byłem usatysfakcjonowany szczątkowymi, podręcznikowymi
informacjami. Taka jest już po prostu natura ludzi, którzy nie cierpią
przetartych szlaków: chcą poznać coś nowego, chcą dostrzegać to, w czym inni
widzą tylko jedną z wielu plamek na mapie.
No
właśnie – pojęcie przeciętnego Polaka (czy też mieszkańca Ciechocinka) o Łotwie
jest znikome. Dla uczniów to kolejne państwo do pokazania palcem przy
odpowiedzi, dla starszych - coś kojarzącego się pejoratywnie z dawnym Związkiem
Radzieckim. Stereotypowa Łotwa to idealny przykład państwa zacofanego,
ubogiego, które istnieje "gdzieś tam". Kto z nas nie zna dowcipów o
łotewskich chłopach?
Co do nauki samego języka – on mi się spodobał już od pierwszego
usłyszenia. W mojej skromnej opinii, ma bardzo poetyckie i melodyczne brzmienie
("Dievs, svētī Latviju"!). Zetknięcie się z nim było dla mnie
doświadczeniem świeżym, nowym. Pomyślałem sobie również, że byłoby cenną
umiejętnością, znać chociaż podstawy łotewskiego.
W jaki
sposób uczysz się łotewskiego, czy korzystasz z podręczników, chodzisz na kursy
czy np. ściągasz materiały z Internetu?
Na dzień dzisiejszy uczę się łotewskiego wyłącznie przez Internet.
Wybór stron jest niewielki, w większości są w języku angielskim. Polskich
podręczników dostępnych dla wszystkich nie ma. O kursach, oprócz tych na
uniwersytetach, nie słyszałem. Na razie, na szczęście, to mi wystarcza. Za rok
podejmę studia, może wtedy otworzą się przede mną nowe możliwości nauki.
Samodzielne wyszukiwanie i gromadzenie materiałów jest żmudne i
czasochłonne, ale niewątpliwie daje dodatkową satysfakcję, której nie osiągnę
np. ucząc się języka niemieckiego.
Warto wspomnieć, że dużą rolę w osłuchiwaniu się z językiem dają
mi audycje radiowe. Słucham często Latvijas Radio 2, są tam piosenki popowe i
rockowe wyłącznie po łotewsku. Moja rodzina już nawet przywykła, że rano
rozbrzmiewa ono w kuchni.
Czym
zajmujesz się na co dzień w Ciechocinku, czy wiążesz swoje plany życiowe z
Łotwą?
Jestem uczniem trzeciej klasy w Liceum Ogólnokształcącym w
Ciechocinku. Przygotowuję się do matury. Być może plany życiowe to za dużo
powiedziane, ale bardzo chciałbym pojechać do Łotwy. Nie tylko w celach typowo
turystycznych – kraj ten obfituje w ciekawe zabytki, ale żeby poznać
tamtejszych ludzi, ich życie, sposób myślenia, ich horyzonty. Jak postrzegają
swoją dwumilionową ojczyznę? Jak są ustosunkowani do bogatej historii terenów,
na których żyją? To by było dopiero autentyczne!
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: http://www.radiownet.pl/publikacje/mateusz-malinowski-rodzina-przywykla-ze-lotewski-rozbrzmiewa-w-kuchni
0 komentarze:
Prześlij komentarz