Bez ciebie
cóż mogę zrobić?
Soczysty akord, i bas rozpoczął swoją solową kwestię, powoli mieszając się w motyw główny, który rozbrzmiewał swoją chwytliwością nie tylko w membranie głośnika, ale także w moim sercu, w moich nogach i rękach...
Wyłączyłem przenośny odtwarzacz muzyki i przeszedłem przez jezdnię ulicy Świętej Sybilii*. Melodia, którą przed chwilą słuchałem szczególnie zapadła mi w pamięci. Rozebrałem ją na części pierwsze, mogłem to robić bez końca.
Czym jest jednak muzyka?
*to jest ulicy Widok
0 komentarze:
Prześlij komentarz